Dla mnie nie. Portal randkowy to nie dla mnie impreza. Znam kilka par, które poznały się na portalu randkowym. Są szczęśliwe, mężate, dzieciate. To świetnie! Ale ja nie mam odwagi. Może po prostu nie wyobrażam sobie, by facet mojego życia był użytkownikiem takiego portalu? Czy moi znajomi maja konto na portalu randkowym? Hmmm… ja nie wiem. Moi? Moi chyba nie. Moi znajomi są w związkach. Choć nie, znam jedną, dwie osoby, które chodzą na randki ,,portalowe”. Czy masz konto na portalu randkowym? Połowa tak, połowa nie. Równa, równiusieńska połowa z Was (tak, robiłam badanie wśród Was, Czytelniczek) ma lub miało profil na portalu randkowym. Ja myślę, że więcej ma, niż się do tego przyznaje. A ciężko się przyznać, bo wciąż uważamy, że osoby, które potrzebują tego typu portali, są… smutne, zdesperowane, samotne. Nie chcemy takie być. Nie chcemy się przyznać, że takie jesteśmy. Z drugiej strony trudno oprzeć się wrażeniu, że np. z Tindera korzystają nałogowi podrywacze, typy szukające jednonocnych przygód. Ja tam nie chcę być dziewczyną ,,w sam raz na jeden raz”. To wstydliwy temat! Dla mnie to temat niewygodny. Bronię się rękami i nogami przed nim, nie przymierzam się do zakładania profilów na portalach randkowych. Nie i koniec. Dlaczego to jest wstydliwy temat? Wydaje mi się, że w dobie ultrasamodzielności, trudno nam przyznać się, że czujemy się samotni, że bardzo chcemy kogoś poznać. Brzmi trochę jak desperacja? A przecież nie chcemy być postrzegani jako desperaci. A jeśli ktoś pomyśli, że jesteśmy tacy słabi, że w realu nie możemy nikogo poznać, tylko internet nam pozostaje? I jeszcze na pewno damy zdjęcie sprzed 10 kilo i 10 lat… Co jest impulsem do założenia profilu na portalu randkowym? Nie jesteśmy już w liceum. Nie chodzimy na domówki, jak na studiach. Nie zmieniamy pracy jak rękawiczki, dopiero zaczynając karierę. Więc gdzie mamy poznać kogoś do rzeczy? Dodam, że ,,wszyscy fajny faceci są już zajęci”. Jakieś pomysły? Często i aktywnie rozmawiam z kobietami, które są po przejściach, które tak bardzo bardzo chcą zacząć od nowa. Wiadomo, że chcą być kochane, tworzyć udany i harmonijny związek, często zupełnie inny, niepodobny do tych, do których przywykły. Bo na przykład właśnie się rozwiodły, zakończyły długoletni związek i potrzebują nowych, dobrych emocji w swoim życiu. Połączmy to. Nie szalejemy na imprezach, jak jeszcze kilka lat temu. Mamy za sobą różne doświadczenia i często brak ufności do nowych osób. Bywamy nieśmiałe. Mamy dzieci, które są dla nas najważniejsze, to im poświęcamy wieczory. Nie poznajemy zbyt często nowych osób, bo mamy sprawdzoną paczkę przyjaciół i poruszamy się wciąż w tym samym kręgu znajomych. Co odpowiedziały zapytane przeze mnie Kobiety? Samotność. Zbyt wąskie grono znajomych. Przeprowadzka do nowego miasta i brak w nim przyjaciół. Samotne wychowywanie dziecka, a co się z tym wiąże – dość ustabilizowany i mało spontaniczny tryb życia. Ciekawość. Sprawdzenie swojej atrakcyjności. Trudność w poznaniu kogoś w realu. Nuda. Ale najważniejsza jest potrzeba miłości. A jednak! Tak bardzo chcemy być kochane, że przełamujemy wstyd i strach i klikamy ,,zarejestruj się”. Boję się portali randkowych! Nie boicie się, że ktoś Was rozpozna i będzie beka na całego Fejsbuka? Dla mnie osobiście to jedna z barier nie do przeskoczenia. To jak wystawienie się na publiczny osąd. Nie, dziękuję, postoję. Tylko 20% z Was nie pokazuje lub nie pokazałoby swojego zdjęcia. To też jeden z sygnałów tego, że boimy się portali randkowych. Przynajmniej ja. Nie wiem, kto jest po drugiej stronie. Nie mam gwarancji, że ktoś nie robi sobie ze mnie najlepszego żartu w życiu. Nie mam pewności, że ktoś, z kim piszę, nie jest na przykład… kobietą. Jedna wielka niewiadoma. Otwierasz serce, a tu może cię spotkać okrutny kop w tyłek. Obawiamy się czterech rzeczy: Spotkania kogoś znajomego, na przykład z pracy. Boimy się, że ktoś zdemaskuje nasze uczucia, będzie patrzył na nas porozumiewawczo, będzie się nawet śmiał, robił uwagi… Boimy się ujawnienia naszej tożsamości. Nie chcemy, by cała Polska znała nasze zdjęcie, czułe punkty i tajemnice, które przed kimś w dobrej wierze w chwili słabości odsłaniamy. Boimy się, że spotkamy zboczeńca, kryminalistę, patologicznego kłamcę. Przecież nie wiemy, z kim tak naprawdę piszemy. A jeśli to wszystko ściema? Boimy się rozczarowania. Że nie wyjdzie, znowu. Że wybrany przez nas facet okaże się czyimś mężem, ojcem czwórki dzieci. A potem trudniej będzie nam znowu uwierzyć w miłość. Poza tym… tkwią w nas obawy, czy jesteśmy wystarczająco dobre, wystarczająco atrakcyjne, wystarczająco interesujące, by ktoś zwrócił na nas uwagę. Strach sprawdzać, czy tak… Nie wiem, czy byłabym w stanie odsunąć wszystkie moje obawy. A mam ich dużo, bo… Portal randkowy kojarzy mi się z… Z desperacją i okazją do niezobowiązującego seksu. Wiem, że często to okazja, by znaleźć miłość życia, ale tak właśnie mi się kojarzy. Pewnie dlatego nie mam i nie będę mieć tam profilu. Ale nie tylko to. Portale randkowe to często targowisko próżności. Najlepsze zdjęcia, najlepsze czasu, najlepsze ujęcia. Piszemy o sobie to, co chcemy o sobie myśleć. Idealizujemy siebie zapominając, że inni, nasi potencjalni partnerzy, też mogą to robić. Udajemy kogoś innego. Pozbawiamy się wad. Mimo wszystko jednak portal randkowy to… szukanie miłości, akceptacji, adoracji. Błysku w oku, miłych słów. Domyślam się, że to takie miłe czekać na mejla od nieznajomego, który jest nami zachwycony, odpisuje po minucie na każda wiadomość. Temperatura rośnie. Wiecie, co mi jeszcze przyszło do głowy? Ogłoszenia matrymonialne w gazetach, jeszcze 20 lat temu byłam świadkiem zainteresowania nimi mojej Babci. Ja tak nie chcę! Miłość w sieci Siedzimy w internecie non stop kolor. Lubimy tak rozmawiać. Ja sama zarwałam kilka nocy rozmawiając na gg z moim ex ex exem. To były czasy! Rozmowy w sieci potrafią być inspirujące. Te z mężczyznami na dodatek fascynujące, dodające energii. Czy powierzchowne? Na pewno, nawet bardziej niż bardzo. To jak czytanie pudla – ładne, przyjemne, kolorowe, a za jakiś czas zostaje pustka. 40% poznała miłość na portalu randkowym. 60% nie. 70% umówiła się na randkę. 30% nie. 59% z Was wolałaby jednak poznać kogoś w realu. 40% jest to obojętne. 1% woli online. Tylko 1% z Was chciałaby poznać kogoś online, bardziej niż w realu. Nie wiem, czym zakończyć ten wpis. Pomyślałam sobie właśnie, że teraz los zrobi mi żart wszech czasów i jak zarzekam się, że nigdy nie założę konta na portalu randkowym, to własnie to kiedyś zrobię. Znam pary, które mają siebie, bo w odpowiednim czasie założyły profil i zaklikało – dosłownie i w przenośni. Miały cholerne szczęście. Ale ja na samą myśl czuję barierę wbijająca mi się w żebra. Mi to nie odpowiada. Źle się kojarzy. Chętnie poczytam o Waszych miłościach prosto z portalu randkowego. Wiem, że tak często można naprawdę zacząć od nowa… Napiszcie w komentarzach, jak to było z Wami! <3
Find many great new & used options and get the best deals for Znalazłam miłość {Znalazlam milosc} JUDYTA KARZTZYNA WOŹNIAK /WOZNIAK/ at the best online prices at eBay! Miłość to uczucie, które przychodzi zwykle nieoczekiwanie i zaskakuje nas w najmniej spodziewanym momencie. Mimo to, często zastanawiamy się jak szukać miłości. Jak znaleźć miłość, w tym ogromnym świecie i niewielkim gronie przyjaznych dusz. Szczególnie gdy mieszkamy w małej miejscowości, a wszyscy nasi znajomi są już w związkach, wtedy najtrudniej znaleźć okazję do poznania nowych osób, a tym samym wyjątkowo trudno znaleźć swoją wyśnioną miłość. Poszukaj miłości w sieci Takie stwierdzenie coraz częściej pojawia się nie tylko w artykułach związanych z miłością, i publikowanych w Internecie, ale również wśród znajomych, którzy widzą naszą samotność i chcieliby nam pomóc. Jeżeli odważymy się na założenie profilu w portalu randkowym, wypełnimy go dość obszernie i zamieścimy jedno z naszych aktualnych zdjęć, z pewnością zawarcie nowych znajomości przez Internet nie będzie trudne. Nawet jeżeli nie należysz do zbyt odważnych osób, pierwsza rozmowa z nieznajomym przychodzi Ci z nie małą trudnością, rozmawianie w sieci jest zdecydowanie łatwiejsze, dlatego również znalezienie miłości w sieci do trudnych należeć nie będzie. Daj się poznać, zrób pierwszy krok i załóż konto w portalu randkowym, tam czekają nie tylko fascynujące przygody, nowe znajomości, ale również realna szansa na znalezienie miłości. Stylista ocenił strój Dominiki Chorosińskiej, w którym wystąpiła na zaprzysiężeniu rządu. Nie ma dla niej najlepszych wieści. 27 listopada Andrzej Duda zaprzysiągł “dwutygodniowy” rząd przedstawiony przez Mateusza Morawieckiego. Podjęte przez premiera decyzje odbijają się szerokim echem nie tylko ze względu na fakt, że nowe ministerki i ministrowie najpewniej nie zabawią Pragnę złożyć świadectwo skuteczności nowenny pompejańskiej. Rozpoczęłam ją odmawiać pod koniec zeszłego roku. Równocześnie odmawiałam też modlitwę do św. Rity oraz Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Prosiłam o miłość i Matka Boża wysłuchała moją prośbę 2 dni przed ukończeniem modlitwy. Dziękuję Ci, Matko Boża, Panie Jezu i św. Rito – dziś dzięki Wam jestem szczęśliwa! Mojego narzeczonego poznałam w sylwestra. Znajoma zaprosiła dwóch wolnych facetów, ale jej celem było wyswatanie mnie z tym drugim. Wyszło inaczej i myślę, że tak miało być. Mój narzeczony jest wspaniałym, dobrym człowiekiem i bardzo go kocham. W ciągu tego roku nasze życie zmieniło się diametralnie. Za dwa tygodnie bierzemy ślub, a w maju przyjdzie na świat nasze dziecko, na które oboje z miłością czekamy. Nie traćcie więc nadziei, módlcie się i wierzcie. Cuda się zdarzają! Pozdrawiam serdecznie – szczególnie wszystkich samotnych (niech to świadectwo będzie dla Was nadzieją). Wesołych Świąt! Ola StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejOla: Znalazłam miłość! 262 views, 4 likes, 1 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Natlashes: Znalazłam w końcu swoją miłość do objętości 珞 oto ona Chcemy opisać to, co nam się zdarzyło: naszą Miłość! Na stronach Sympatii byliśmy bardzo krótko - od stycznia 2007 roku. Zaczęło się banalnie, od prostych słów: pozdrawiam z Wrocławia. Pamiętna data Potem kilka wiadomości i bardzo długie rozmowy na Skype. Rozmowy o wszystkim aż do rana. Autorzy: Beata i Wojtek Poznawaliśmy swoje upodobania, wady, zalety, poznawaliśmy siebie. Te rozmowy dały nam pewność, że "nadajemy na tych samych falach" i jesteśmy jak dwie połówki jabłka. Pierwsze spotkanie w Lądku Zdroju i wspólnie napisany wiersz: Nadszedł smutny czas rozstania nadszedł czas czekania. Marzenia ich nie spełnione dwa dni, dwie noce tak szalone pełne obaw, strachu i nadziei, że się nie spełni to czego chcieli żeby nadrobić stracone lata i pójść w zapomnieniu na koniec świata. To co się stało i czego nie było coś się zaczęło, coś się spełniło zabiło serce, dusza zagrała bo pani B. pana W. spotkała w dotyku dłoni, w cieple spojrzenia świat szarobury w kolor się zmienia w powiewie wiatru, w porywie radości być może miłość w ich sercach zagości w poświacie księżyca, w granacie nieba tego im właśnie było potrzeba. Serca szybują ponad gwiazdami niby oni lecz nie ci sami. Musieliśmy się rozstać na trzy tygodnie. Już wtedy czuliśmy, że szukaliśmy się przez całe życie. Tęsknotę zabijaliśmy, rozmawiając na Skype. To pozwoliło nam bez siebie wytrzymać. Wyznania składane nocą, nad ranem dają Nam nadzieję, że w końcu się stanie to o czym marzyliśmy przez wiele lat, Skarbie, dziś otwiera się dla Nas świat. I tylko od Nas już teraz zależy by czas ten wykorzystać i razem go przeżyć, by była z Nami zawsze wrażliwość i czułość dotyk i ciepło i tyle tego byśmy mogli to co czujemy nazwać słowem Miłość! Wojtek Wiele czułych słów i ciepłe ręce nie oczekuję od życia nic więcej. O czwartej nad ranem najpiękniejsze wyznanie, wiem, że to jest miłość Kochanie! Beata Potem było spotkanie w Warszawie, cztery cudowne dni razem i niestety znów rozstanie. Nie ważne kłopoty, nie ważne zmartwienia gdy miłość krętą drogę w autostradę zmienia. Kolorowe jak wiosenne kwiaty stają się nasze sny, bo przeznaczenie słowa Ja i Ty zapisało jako My! Beata Dziś w nocy urosły mi skrzydła i serce urosło, poczułem wiatr w plecy a w dłoni mam wiosło które pozwoli mi płynąć pod wiatr. Czuję, że kocham a Ona to wie, też czuje, że kocha i bardzo mnie chce. Wojtek Święta Wielkanocne spędziliśmy razem. Powoli układaliśmy naszą przyszłość, nie ważna była odległość, która nas dzieliła. Nasza dojrzała miłość dawała nam siłę. Chcieliśmy być razem na dobre i złe. W czerwcu podjęliśmy decyzję o zamieszkaniu razem. Cieszymy się naszą miłością, a radości i troski dnia codziennego dzielimy na dwa. Jesteśmy szczęśliwi! Dwie połówki jabłka, które odnalazły się dzięki Sympatii. Całe życie szukałam jabłuszka jedynego z sadu czułością i dobrocią pachnącego. Trafiłam przed laty na jabłko niedojrzałe goryczą, zazdrością i złością napęczniałe. Smaku słodyczy jabłka nigdy nie zaznałam i na to czerwone jabłuszko próżno czekałam. Znalazłam je przypadkiem zimowym wieczorem, zachwyciło mnie dotykiem, smakiem i kolorem zakwitłam w jego blasku, obdarzona czułością i pokochałam to jabłuszko dojrzałą miłością. Jabłonie pąki puściły, wiosna motyle zbudziła miłość nasza połówki jabłek w jedno połączyła. Zbudujemy na nowo dom w sadzie pełnym słodyczy a życie nasze szczęście podwójnie teraz policzy. Późna miłość dojrzała to od losu wygrana Ty będziesz kochany i ja będę kochana. Beata Przez tyle, tyle lat Ciebie szukałem, pod każdym drzewem w parku często przystawałem i czekałem aż spadnie kiedyś w moje ręce to jabłko z którego dostanę coś więcej. I wreszcie w sadzie, gdzie były jabłonie spadło śliczne jabłko prosto w moje dłonie. I poczułem,że w końcu to jest ta jabłka połowa która pozwoli zacząć żyć od nowa! Wojtek Dziękujemy pięknie, a wszystkim Sympatycznym życzymy takiej miłości jak nasza. Dziękujemy jeszcze raz i pozdrawiamy, a za wszystkich Sympatycznych trzymamy kciuki! Beata (beapoetka) i Wojtek (wojtek1519) Źródło: .