Każdego roku tysiące dzieci piszą listy do św. Mikołaja, opisując wszystkie zabawki i smakołyki, które chciałyby otrzymać na Boże Narodzenie. I choć współcześnie adresatem listów jest niemal wyłącznie św. Mikołaj, jeszcze w połowie ubiegłego stulecia rozpowszechniony był zwyczaj pisania listów do Dzieciątka Jezus.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Dla wielu dzieci jest to czas niezwykły, pełen magii i oczekiwania na wymarzony prezent. Napięcie rośnie, a wielu rodziców zapewne usłyszy pytanie „Czy święty Mikołaj naprawdę istnieje?”. Matki i ojcowie oficjalnie twierdzą, że mówienie nieprawdy jest naganne, ale chętnie uciekają się do niej, kiedy sami mogą na tym zyskać. Dokładają wszelkich starań, by dzieci nie dowiedziały się, że Mikołaj to postać fikcyjna. Czy słusznie?Święta to coś więcej!Święta to czas, w którym maluchy mogą poczuć się ważne, np. poprzez pomaganie w przedświątecznych porządkach. Cieszą się, że wszyscy wokół są dla siebie serdeczni, że rodzice się mniej kłócą, że wspólnie można ubrać choinkę czy nakryć do stołu. Czują się częścią rodziny, w której nagle czas zatrzymał się w miejscu. I ten list do świętego Mikołaja – czy dodarł, czy rodzice go na pewno wysłali, czy spełnią się marzenia o wyśnionym prezencie? Jako rodzice nie chcemy pozbawiać dzieci magii związanej ze świętym Mikołajem. Opowiadamy zatem historie o reniferach, o Rudolfie czy o Laponii, a maluchy wierzą. I dobrze, bo świat dziecka w wieku 0-11 lat zbudowany jest z bajek i co nam Mikolaj?W obecnym modelu wychowawczym potrzeba prawdomówności sprawia, że wielu rodziców zastanawia się, czy karmienie dzieci opowieściami o Mikołaju jest w ogóle etyczne z punktu widzenia wychowawczego. Z badań przeprowadzonych przez Gail Heyman z Wydziału Psychologii University of California w San Diego (USA) wynika, że uciekanie się do nieprawdy ma skłonić dziecko do pożądanego zachowania. Rodzice z USA i Chin otrzymali listę różnych kłamstw obejmujących kategorie takie jak jedzenie, wychodzenie z domu, fikcyjne postaci, poprawa samopoczucia itd. Poproszono ich o zaznaczenie tych zdań, które zdarzyło im się wygłosić do dziecka. Najczęstszym kłamstwem okazało się sformułowanie „Wyjdziemy z domu bez ciebie”, Kolejne to „Nie ma już więcej słodyczy” oraz „Jeszcze wrócimy tutaj kupić ci zabawkę”. Kłamiemy też na temat zdolności dziecka – mówimy, że pięknie gra na pianinie, mimo że jest to bardzo dalekie od prawdy. Kolejne kłamstwo z kategorii „chcemy mieć posłuszne dziecko” to „Jeśli się nie uspokoisz, tamta pani będzie na ciebie bardzo zła”. Jednym z najciekawszych kłamstewek rodziców jest „Jeśli nie pójdziesz ze mną, porywacz cię porwie, gdy nie będzie mnie w pobliżu” – tę odpowiedź wybrało prawie 70% chińskich rodziców i 17,5%. Amerykanów. Badani tłumaczą, że zdarza im się kłamać nie tylko po to, żeby uzyskać pożądany efekt, ale też po to, żeby ich dzieci poczuły się czy nie?Naukowcy z Harvardu dowiedli, że dzieci wierzą inaczej w postaci mityczne i fikcyjne niż w zjawiska, które, chociaż niewidoczne, są udowodnione naukowo. Ich wiara w świętego Mikołaja jest mniej głęboka niż ta w istnienie zarazków czy tlenu. Największą obawą współczesnych rodziców jest to, że kiedy dziecko odkryje prawdę, poczuje się oszukane. Jak jednak zauważa dr Gwen Dewar, antropolożka i psycholożka, dzieci, które przestają wierzyć w Mikołaja, odczuwają zadowolenie, że odkryły prawdę – smutek przypada w udziale głównie rodzicom. Z kolei dr John Condry nie ma żadnych wątpliwości, że odkrycie prawdy o Mikołaju to rodzaj nobilitacji dla dziecka („Jestem już duży, wiem to samo, co duże dzieci i dorośli”) i nie wywołuje gniewu na jest, że najlepiej jak najdłużej podtrzymywać wiarę w świętego Mikołaja. Racjonalne myślenie wystarczyłoby do przeżycia świąt, ale pozbawiłoby je tajemniczości i magii. Najczęściej dzieci dowiadują się, że Mikołaj nie istnieje, kiedy idą do szkoły lub po prostu od starszego rodzeństwa. Dziecko 6-cio czy 7-letnie jest już w stanie zrozumieć, dlaczego rodzice rozmijają się z prawdą. Warto jednak zawsze na ten temat porozmawiać. W przypadku starszych dzieci (10-11 lat) można odwołać się do tradycji kościelnej i opowiedzieć historię św. Mikołaja, biskupa Miry, który rozdał swój majątek ubogim. Warto przed taką rozmowę trochę się podszkolić i zapoznać się z postacią tego świętego, bo dzieci zadają mnóstwo pytań. Wstępem do rozmowy może być np. wspólne malowanie Mikołaja. Można dodać, że dorośli także lubią wierzyć w magię świat, dlatego stają się pomocnikami świętego Mikołaja i kupują prezenty Sławomir Żelazek – psycholog kliniczny i neuropsycholog, psychoterapeuta, hipnoterapeuta i coache NLP. Pracuje z osobami, które doświadczyły traumy, specjalizuje się w terapii zaburzeń psychotycznych, zaburzeń schizoafektywnych oraz zespołu stresu pourazowego, uzależnień i wielu innych. Uznany członek The Psychological Society of Ireland (PSI) i American Psychological Association (APA).
Praca jako św. Mikołaj - przyjemna, potrzebna, ale nie lekka. Matylda Witkowska. 9 grudnia 2012, 17:28 Bo gdy widzi się szczęście w oczach dzieci, wszystko inne przestaje być ważne. Na
fot. Fotolia Kochana A.!Czy Twoje dzieci wierzą w Świętego Mikołaja? Najstarsza – pewnie nie, najmłodsza – pewnie tak. A średni? Jesteś za tym, by mówić dzieciom, jak jest, czy podtrzymywać w nich popkulturową iluzję? Moja najstarsza Zosia wierzyła jakieś siedem lat. Najgrubszy w rodzinie wujek Rysiek rokrocznie z wyraźną przyjemnością wcielał się dla niej w rolę Mikołaja. Śmiechu było co niemiara, jej ekscytacja udzielała się nam wszystkim, wuj z każdym rokiem dopracowywał strój i obrządek do perfekcji… aż Zosia poznała prawdę i sens prysł. Sklep z dewocjonaliami sprzedaje… pluszowego Jezusa. Cena? Do najniższych nie należy Przedwczoraj piekłam z dziewczynkami pierniczki. Włączyłyśmy sobie piosenki z dzwoneczkami, wycinałyśmy kształty i gawędziłyśmy o tym, jak bardzo to wszystko lubimy. Nagle Zosia spytała: - A czy na Wigilii u babci ktoś przebierze się dla Tereski za Mikołaja? Przyznam Ci się, że w natłoku spraw zupełnie o tym nie pamiętałam – ale pomysł uznałam za przedni. Zaraz po upieczeniu ostatniej blachy, umyciu rąk, kuchni, podłogi, dziewczyn itd. zadzwoniłam do mego siostrzeńca. - Czy na Wigilii u babci przebierzesz się dla Tereski za Mikołaja? – spytałam prosto z mostu. - Jasne! – odparł z entuzjazmem. – Sam o tym myślałem! Poszukałam więc w internecie stroju. Nie wiem, czy jesteś w temacie – w każdym razie strojów jest w bród – od najtańszych, z czerwonej flizeliny za 20 zł, przez welury, aksamity, zestawy z gadżetami typu worek, dzwonek, nakładki na buty, aż po „autentyczny strój biskupa” za 1500 (z mitrą, pastorałem i sutanną). Wybrałam coś pośrodku i pokazałam siostrzeńcowi. - Na bogato! – skomentował kąśliwie siostrzeniec. - Nie na bogato, tylko rozsądnie – sprostowałam. – Jak dobrze policzyć, to ten strój powinien wytrzymać jakieś 15 lat: powiedzmy jeszcze z pięć dla Tereski, z siedem dla Irenki, potem dla waszych przyszłych dzieci… - Dobra, kupuj – dał się przekonać. Strój, według tytułu, składał się z jedenastu elementów. Z wrodzonej czujności przed sfinalizowaniem transakcji przeliczyłam te elementy. Było dziewięć. Napisałam do sprzedawcy, że nastąpiła pomyłka: w tytule jest 11, a w opisie tylko 9. „Żadnej pomyłki nie ma – odpisał natychmiast. – jeśli policzyć oddzielnie każdą rękawiczkę i nakładkę na buty, to elementów jest 11. Wiem, trochę to naciągane, ale musiałem się dostosować do konkurencji” – wyjaśnił. Na dwa dni się na niego obraziłam za tę małą nieuczciwość. Przez te dni cena zestawu wzrosła o 30 zł. Widocznie biznes kwitł i nikt się nie czepiał – jak ja – detali. Koniec końców dziś rano kupiłam i ja. Sprzedający rozśmieszył mnie bowiem dopiskiem: „zestaw nie zawiera brzucha”. A jak wiadomo: rozśmieszyć kobietę – to już prawie ją zdobyć. Choćby jako klientkę. Ściskam Cię – i czekam na tę Wigilię z rosnącą ciekawością!Twoja P. Gwiazdka 2017! Szukasz prezentów, pomysłów na wystrój wnętrz, stylizacji świątecznych i przepisów na wigilijne (i nie tylko) potrawy? Mamy to! Kochana P.! Mgliście pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, przez moment wierzyłam w Świętego Mikołaja. Ponieważ nie chodziłam do przedszkola, nie uczestniczyłam w zbiorowym wyczekiwaniu i kulcie starca z gęstą białą brodą w czerwonym płaszczu, który taszczy wielki wór z prezentami, by ucieszyć każde dziecięce serduszko. W domu podawano tę legendę, ale na zasadzie obwieszczenia: tak, Mikołaj naprawdę istnieje, a jeśli byłaś grzeczna (stresowałam się, wyciągając z pamięci różne występki, których się dopuściłam), to do ciebie przyjdzie. I przychodził, bo pod choinką pojawiały się prezenty. Zawsze jednak akurat wtedy, gdy byłam w kuchni, w toalecie, z tatą na spacerze. Aż wreszcie – miałam pięć, może sześć lat – Mikołaj zapukał do drzwi. To znaczy najpierw rozległo się pukanie, mama spojrzała przez wizjer i powiedziała: „To Mikołaj!”. Pamiętam swój strach: ma prezenty? Da? Będzie o coś pytał? A jak każe zaśpiewać? (od dziecka nie umiałam śpiewać). Mama otworzyła drzwi. „Ho, ho, ho! Czy tu mieszka Agnieszka?”. Głos miał tubalny, był okutany w czerwony płaszcz, miał puchatą brodę i czapkę, która mu trochę zjeżdżała na oczy. Niestety miał też kapcie mojego taty. Czar prysł, mistyfikacja się nie udała. Od tej pory żyłam już w smutnej prawdzie – Mikołaja nie ma. Próbowałam dodać magii świętom, opowiadając o Mikołaju swoim dzieciom. W przypadku najstarszej Kaliny szło całkiem nieźle. Przedszkolaki są przećwiczone z Mikołaja, rodzice mają łatwiej. Raz wujek się przebrał, wyszło znakomicie. Kalina dość długo wierzyła w Świętego – z iluzji wytrąciła ją dopiero szkoła (to znaczy kolega). Ze środkowym Jeremim też szło jak z płatka. Póki Kalina – w odwecie za utraconą wiarę własną – nie powiedziała młodszemu bratu, że to pic na wodę z tym Mikołajem. Pojawiła się najmłodsza, teraz czterolatka. Jagoda wierzy w Mikołaja – choć może by wolała nie. Dwa lata temu przygotowaliśmy piękne przedstawienie. Wujek się przebrał, że mucha nie siada, wór załatwił, wycofał się za drzwi i zadzwonił. Emocje były ogromne: dopóki drzwi się nie otworzyły – pozytywne, kiedy się otworzyły – negatywne. Jagoda się wystraszyła. Trzymała mnie za rękę i miała buzię w podkówkę. Odetchnęła, gdy dziad poszedł. W zeszłym roku zatem pojawił się sam worek. Radość była wielka – chyba nawet nie z samych prezentów, a z tego, że Mikołaj nie domagał się kontaktu osobistego. W tym roku zaś opowiadała o wizycie Mikołaja w przedszkolu i była bardzo podekscytowana, ale może dlatego, że Mikołaja wraz z elfami dzieci widziały tylko przez okno, „bo tak się spieszył”.Zatem w przypadku najmłodszej podtrzymujemy iluzję Mikołaja, a starszym tłumaczymy, że w obdarowywaniu prezentami tak naprawdę nie chodzi o przedmioty, tylko o pamięć, pomysł, czas spędzany razem – że to wszystko jest tylko pretekstem do wyrażenia uczuć. Sama już nie wiem, co trudniejsze. Całuję przedświątecznie, Twoja A. Polecamy cykl felietonów... w formie listów. Paulina Płatkowska i Agnieszka Jeż, autorki powieści dla kobiet „Nie oddam szczęścia walkowerem" i „Szczęściary" piszą dla Was felietony w formie maili do przyjaciółki. O życiu, rodzinie, miłości, o wszystkim, co dla polskich kobiet, matek, żon, singielek, szczęśliwych i tych szczęścia szukających jest ważne. Najnowsza książka Pauliny Płatkowskiej i Agnieszki Jeż „Marzena M.” już do kupienia w Empiku. Zapraszamy też na blog pisarek - oraz na ich funpage na Facebooku. Mikołaj był mężczyzną postawnym, dobrze zbudowanym, liczącym ok. 167 cm wzrostu. Biskup z Myry jest orędownikiem wielu proszących i potrzebujących. Roztacza opiekę nad żeglarzami
Święty Mikołaj to postać, którą sympatią darzą chyba wszyscy, jednak szczególnie przypodobał się dzieciom. Nic w tym dziwnego, Mikołaj przynosi prezenty, zawsze jest miły i uśmiechnięty. Dziś postaramy się poznać go nieco lepiej, bo choć każdy wie jak wygląda Święty Mikołaj, tak inne szczegóły z jego biografii mogą nie być powszechnie lat ma Święty Mikołaj?Nie wiesz ile lat ma Święty Mikołaj? Cóż, na pewno jest starszym człowiekiem, który z roku na rok wydaje się nie zmieniać. Mikołaj bardzo pilnie strzeże informacji na temat swojego wieku i uwielbia wypowiadać się w tym temacie co najmniej zapytamy ile lat ma Święty Mikołaj za każdym razem dostajemy inną odpowiedź. Raz stwierdzi że jest starszy niż Zajączek Wielkanocny ale młodszy niż Wróżka Zębuszka. Innym razem powie, że jest tak stary jak tradycja dawania prezentów a jeszcze innym, że ma więcej lat niż twoi rodzice, ale mniej niż facto pytanie ile lat ma Święty Mikołaj pozostanie bez odpowiedzi. Podobnie jak to w jaki sposób ten sympatyczny staruszek oblatuje świat w ciągu jednej nocy, jak pakuje tyle prezentów oraz jak wyhodował latające się do Świętego Mikołaja, który działał na terenie Turcji to jego urodziny przypadają na 15 marca 270 roku. Gdyby wspomniany Mikołaj żył do dziś to miałby w tym roku 1751 pochodzi Mikołaj?Święty Mikołaj jako postać historyczna to tak naprawdę Mikołaj z Miry, urodzony w IV w. na terenie dzisiejszej Turcji. Był niezwykle pobożnym biskupem za co włączono go w poczet świętych. 6 grudnia, czyli data śmierci Mikołaja z Miry jest dziś okazja do wręczania mikołajkowych z Miry jest też wzorem dla Świętego Mikołaja, którego znamy z popkultury. Jego obecny wizerunek kształtował się na przestrzeni setek okresie renesansu św. Mikołaj był najpopularniejszym świętym w Europie. Nawet po reformacji protestanckiej, kiedy zaczęto zniechęcać do kultu świętych, św. Mikołaj utrzymywał swój kult. Był on szczególnie silny na terenie Holandii i Belgii. Obecnie święto Świętego Mikołaja obchodzone jest tam pod nazwą XVIII w. tradycja wraz z holenderskimi osadnikami trafiła do Nowego Jorku (wówczas Nowy Amsterdam), gdzie holenderskie rodziny zbierały się by uczcić rocznicę śmierci Mikołaj. Z czasem legenda o Świętym Mikołaju zaczynała nabierać rozgłosu, głównie za sprawą publikacji na łamach ówczesnych tamtych czasach Święty Mikołaj nie był jeszcze kojarzony z jego obecnym wyobrażeniem. W opowieściach opisywano go na różne sposoby, od starszego, eleganckiego mężczyzny w kapeluszu po faceta w czerwonej kamizelce i żółtych na początku XIX w. wizerunek Świętego Mikołaja zaczął być wykorzystywany przez właścicieli sklepów do reklamowania świątecznych zakupów. W gazetach pojawiały się nawet dedykowane sekcje, które zdobiono podobiznami Mikołaja w ówczesnym tylko kwestią czasu było zatrudnienie osób przebranych za Świętego przez galerie handlowe i wykorzystanie jego wizerunku w marketingu, co dziś trudno sobie w ogóle rolę w kształtowaniu wyobrażenia o Świętym Mikołaju miał wiersz napisany przez pastora o imieniu Clement Clarke Moore. W wierszu Mikołaj został przedstawiony jako wesoły staruszek posiadający magiczne zdolności, elfy oraz zaprzęg składający się się 8 latających reniferów. W dużej mierze jest to wyobrażenie zgodne ze 1881 roku rysownik Thomas Nast wykorzystał wiersz Moore’a, aby stworzyć pierwszy rysunek przedstawiający Mikołaja jako pulchnego, wesołego mężczyznę z białą brodą, trzymającego worek pełen zabawek dla dzieci. To Nast podarował Mikołajowi jaskrawoczerwony kostium obszyty białym futrem, warsztat na Biegunie Północnym, elfy i jego żonę, panią mieszka Święty Mikołaj? – Dokładny adres!Co do miejsca zamieszkania Świętego Mikołaja nie ma pełnej zgodności. Zdania są podzielone między 2 główne opcje: Biegun Północny i Europie panuje przekonanie, że Święty Mikołaj zamieszkuje w Laponii, niedaleko miejscowości Rovaniemi. Co więcej istnieją niepodważalne dowody na to, że Mikołaj faktycznie tam przebywa. Jego dokładny adres nie jest żadna tajemnicą, a list może wysłać do niego każdym. I jak przystało na Mikołaja żadna korespondencja nie pozostaje bez odpowiedzi!Adres na jaki można wysyłać listy to:Santa Claus Arctic Circle 96930 Rovaniemi FinlandiaInna teoria mówi, że miejscem zamieszkania Mikołaja jest Biegun Północny. Podobno jego przytulna rezydencja znajduje się na terenie Kanady, pośród wiecznych lodów i kanadyjski adres to:Santa Claus, North Pole, Canada, H0H 0H0Co więcej Święty Mikołaj ma swoje biuro także w Polsce, wysyłając do niego list niemal zawsze możemy liczyć na odpowiedź!Biuro Listów do Świętego Mikołaja Polska Wioska Świętego Mikołaja Przystanek Mikołajów 57-215 Srebrna GóraIle reniferów ciągnie sanie Świętego Mikołaja?Skoro zastanawiasz się ile reniferów ciągnie sanie Świętego Mikołaja to prawdopodobnie czekasz także na mikołajkowy prezent, a pozostałych czas chcesz wykorzystać aby dowiedzieć się o tej wesołej postaci jak z tradycją sanie Świętego Mikołaja ciągnie 8 reniferów, co więcej każdy z nich ma swoje imię i są to:KometkaAmorekTancerzPyszałekBłyskawicznyFircykZłośnikProfesorekRudolfIch imiona bazują na tych wymienionych w wierszu napisanym przez pastora Moore’a, który przyczynił się do spopularyzowania reniferów jako symboli związanych ze Świętym o Świętym Mikołaju1. Jego sanie to prawdopodobnie najszybszy pojazd, jaki kiedykolwiek odwiedzenia każdego dziecka w ciągu jednego dnia wydaje się niewykonalne, ale Święty Mikołaj ma na to sposób. Jego sanie ciągnięte przez latające renifery to prawdziwy cud spojrzeć na liczby. Na świecie jest około 2,1 miliarda dzieci, średnio w jednym domu mieszka 2,5 dziecka, co oznacza, że Mikołaj wykonuje 832 mln przystanków. Aby zdążyć jego sanie muszą poruszać się z zawrotną prędkością, mocno przekraczającą osiągi współczesnych się, że jego sanie mkną z prędkością około 200 000 km/h. To szybciej niż rakieta kosmiczna!2. Czerwień i biel to stosunkowo nowe wyobrażenie stroju Świętego MikołajaMikołaj przez lata miał szeroką gamę kolorowych strojów – zielonych, brązowych, niebieskich, a nawet jasnobrązowych. Dopiero w 1931 r. Jego strój zaczął przypominać ten współczesny. A wszystko za sprawą coca-coli, która wykorzystała taki wizerunek do promocji swojego napoju. Nie bez powodu strój Mikołaja i logo coca-coli są Ile zarabia Święty Mikołaj?Choć sam Święty jest dobroczyńcą i za swoje działania nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia pieniężnego (tylko radość i uśmiech dzieci) to jego postać jest warta miliony podliczyć pensje wszystkich Mikołajów z galerii handlowych to okazałoby się, że ich wynagrodzenie jest warte około 5 mld Spór o miejsce zamieszkania Świętego Mikołaja nadal jest nierozstrzygniętyZ jednej strony twierdzi się, że Mikołaj mieszka w Rovaniemi w Finlandii, a z drugiej, że jego siedzibą jest Alaska. W obu tych miejscach znajduje się Dom Świętego Mikołaja, jednak oficjalne miasto Świętego Mikołaja nie zostało jednoznacznie wybrane. Według nas Mikołaj przebywa w różnych miejscach, w zależności od W XVII w. Święta Bożego Narodzenia i Mikołajki były nielegalnePurytanie z Nowej Anglii nie byli fanami Świętego Mikołaja i uważali, że Boże Narodzenie to pogańskie święto. Zgodnie z zapisem w prawie każdy kto 25 grudnia ucztował lub w jakikolwiek inny sposób świętował narażał się na karę grzywny wynoszącą nawet 5 Najwięcej listów otrzymuje od dzieci z FrancjiListy do Świętego Mikołaja wysyłają dzieci z całego świata, jednak najwięcej otrzymuje ich z Francji – około 2 mln rocznie. Na drugim miejscu jest kanada – 1,35 mln oraz USA – 1 mln W Meksyku listy wysyła się balonemMeksykańskie dzieci nie wysyłają listu do Świętego Mikołaja w tradycyjny sposób. Co prawda piszą go, ozdabiają i zawijają w rulon. Jednak na sam koniec przytwierdzają go do balonu wypełnionego helem, który unosi list do Na Islandii nie ma Świętego MikołajaNa pewno nie z powodu położenia na wyspie, wszak latające sanie są w stanie dotrzeć w dowolne miejsce na świecie. Jednak chodzi o tradycję. Na Islandii prezenty bożonarodzeniowe przynoszą skrzaty, jest ich 13 i każdy z nich przynosi prezent! Począwszy od 11 do 24 grudnia dzieci codziennie dostają nowy upominek, oczywiście jeśli były grzeczne.
Ref.: A Mikołaj pędzi, a Mikołaj gna Od domu do domu ciężką pracę ma Jego piękną brodę pokrył srebrny lód Gdyby tak biedaczek już odpocząć mógł. 2. Święty Mikołaju my ci pomożemy I wszystkie prezenty szybko dzieciom rozniesiemy Potem pod choinką siądziesz razem z nami Też swój prezent znajdziesz w pięknym koszu z
Żeby uatrakcyjnić ideę „każdy może zostać Świętym Mikołajem”, powiedzmy dzieciom, że na razie jest to jeszcze tajemnica i mało osób o niej wie. Szczególnie mało dzieci, które prawdopodobnie dowiedzą się o tym później, kiedy dorosną. A najwspanialsze jest to, że Święty Mikołaj, który drzemie w nas, nigdy nas nie opuści. Będzie z nami każdego dnia, dzięki czemu będzie przyjemnie i nam, i osobom, które czymś obdarujemy. Młodsze dzieci mogą go sobie wyobrazić według własnego uznania: ubranego na czerwono, z workiem na plecach, w saniach, z reniferami… Święty Mikołaj nie istnieje… Właściwie, to zależy to od nas samych. Uważam, że idea wspaniałomyślnego dziadziusia ma bardzo pozytywne przesłanie. Szkoda byłoby je stracić z dorastaniem. A gdybyśmy tak, razem z naszymi dziećmi, przejęli w spadku po nim małych Świętych Mikołajków? Takich na nasze możliwości, nie na obsypywanie prezentami całego świata. Ale chociaż bliskie nam osoby (bo to najprostsze), a potem, jak już nabierzemy wprawy, także i te dalsze, obecne w naszym życiu? Ten pomysł wydaje mi się wspaniałym prezentem dla całej rodziny. W tym także dla dziecka, które z czasem nauczy się odczuwać jego efekty. Źródło: Sabrina Féret-Hubert “Curiosité, esprit critique chez l’enfant” Jak Wam się ten pomysł podoba? Czy Wasze dzieci wierzą w Świętego Mikołaja? W jaki sposób potwierdziłyście im, że on nie istnieje? Podzielcie się z nami Waszymi doświadczeniami na ten temat, jeśli macie na to ochotę:).
Mikołaj wraz z Misiem polarnym wchodzą do środka. Rozglądają się dookoła. Jednak w środku nikogo nie ma. Mikołaj dostrzega album, w którym są zdjęcia małego Henia oraz jego rodziców. Mikołaj: „ Oni tutaj byli Popatrz”. Obydwoje oglądają album ze zdjęciami. W tym momencie lawina śnieżna zasypuje chatkę.

Jak co roku kiedy zbliżają się święta Bożego Narodzenia, natykamy się na Świętego Mikołaja na każdym kroku: w supermarkecie, na opakowaniach słodyczy, w książkach i bajkach. Czy jednak powinniśmy pozwolić dzieciom wierzyć w jego istnienie?Dobrze wiemy, że Boże Narodzenie to nie Święty Mikołaj. Ta z założenia sympatyczna postać może stać się niewygodna i niebezpieczna, ponieważ przysłania sobą tajemnicę świąt. Chrześcijańscy rodzice nie bez powodu zastanawiają się na tym, jakie miejsce wyznaczyć Świętemu Mikołajowi w nie wolno okłamywać dziecka Pozwolić dziecku wierzyć w jakąś legendę, niejako „dołączyć do gry” to coś zupełnie innego niż brnąć w kłamstwo, kiedy dziecko zaczyna coś podejrzewać. Innymi słowy, dziecko jak najbardziej może sobie wyobrażać różne historie dotyczące Świętego Mikołaja lub innych spraw (na przykład mieć przyjaciela „na niby”) i chętnie dzielić się nimi z rodzicami, tak jakby należały one do rzeczywistości, ale ze świadomością, że to zabawa. Kiedy jednak dziecko pyta nas wprost, ponieważ chce znać prawdę, zasługuje na to, by ją usłyszeć. Jeżeli tak się nie stanie, wtedy gdy już samo odkryje prawdę, zrozumie jednocześnie, że rodzice je okłamali i że nie można im w temacie Bożego Narodzenia zapewniamy dziecko o istnieniu Świętego Mikołaja, wymyślając setki kłamstw, istnieje ryzyko, że w chwili, gdy odkryje ono prawdę, odrzuci nie tylko jego postać, ale również całą resztę: Dzieciątko Jezus w żłóbku i Dobrą Nowinę, którą przynosi Ono światu. Jeżeli równie przekonująco mówimy o Świętym Mikołaju jak i o Chrystusie, dlaczego dziecko, kiedy przestanie wierzyć w jednego, miałoby nadal wierzyć w drugiego ?Nie traćmy z oczu prawdziwego znaczenia Bożego Narodzenia Niezależnie od tego, jak sympatyczny czy wesoły jawi się Święty Mikołaj, w żadnym wypadku nie może on przysłaniać lub umniejszać rzeczywistego wymiaru Bożego Narodzenia. Naszym zadaniem jest zatem nieustannie kierować uwagę dziecka na stajenkę: Boże Narodzenie rozgrywa się właśnie tam. Wszystko, co przeżywamy przy okazji świąt, z prezentami włącznie, ma swój sens wyłącznie w kontekście narodzin Syna Bożego. Świętujemy, ponieważ Bóg stał się człowiekiem. Obdarowujemy się prezentami, które są wyrazem wzajemnej miłości, dlatego, że On przyszedł, by wezwać nas do tego, abyśmy się wzajemnie miłowali. Trzeba to ciągle powtarzać i przypominać o tym naszymi słowami muszą pójść konkretne działania. W ramach przygotowań do świąt dzieci powinny odwiedzić jakąś samotną osobę, by zanieść jej odrobinę bożonarodzeniowej radości, wysłać kartki świąteczne, aby ciepłem swojego serca obdarzyć tych, którzy są daleko, wybrać kilka swoich zabawek i podarować je potrzebującym dzieciom, zadbać o gotowość na przyjęcie Jezusa w swojej duszy przez modlitwę oraz praktykowanie wyrzeczeń i dzielenie powinniśmy pozwolić dzieciom wierzyć w Świętego Mikołaja? „Usunąć Świętego Mikołaja? Nie ma mowy! To tak, jakby pozbawić nasze dzieci zasadniczej części ich marzeń” – protestują niektórzy rodzice. Inni dodają: „Dzieci, które nie wierzą w Świętego Mikołaja, mogą czuć się wykluczone, ponieważ wszędzie o nim słyszą, szczególnie w szkole”. Bardzo łatwo obalić ten ostatni argument, ponieważ odwraca problem. To nie do przyjęcia, aby legenda zajęła miejsce rzeczywistości, tylko dlatego, że skłania się ku niej większość. Do nas jako chrześcijan należy przywracać rzeczom właściwy porządek, tak, aby wszędzie w centrum Bożego Narodzenia znalazła się Szopka. Niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy nie, nie możemy zanegować historycznego faktu narodzin Jezusa ani pierwotnego wymiaru natomiast chodzi o argument odwołujący się do marzeń, tak ważnych dla dzieci, warto zaznaczyć, że w domach, gdzie otwarcie neguje się istnienie Świętego Mikołaja, dzieci udają, że w niego wierzą i mówią o nim tak, jak gdyby był prawdziwy. Możemy oczywiście dołączyć do tej zabawy, pod warunkiem, że nigdy nie będziemy stawiać na równi Świętego Mikołaja z Jezusem. Ponieważ Ewangelia to nie zabawa, nie można jej traktować „na niby”. Czyż historia prawdziwej miłości, jaką darzy nas Bóg nie jest nieskończenie piękniejsza od wszystkich legend?Christine PonsardCzytaj także:Do którego św. Mikołaja dzieci wysyłają listy?Czytaj także:Nie straszmy dzieci Mikołajem, Panem Bogiem i tym, że sobie pójdziemy. Nigdy

Mikołaj Kopernik urodził się w Toruniu 19 lutego 1473 r., przy ówczesnej ul. św. Anny. Był najmłodszym dzieckiem kupca Mikołaja Kopernika i Barbary z domu Watzenrode. Miał dwie siostry i brata. Andrzeja, Barbarę i Katarzynę. Gdy Mikołaj miał 10 lat, zmarł jego ojciec. Jego ojczymem został wówczas brat matki – Łukasz Watzenrode.

© Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Święty Mikołaj istnieje Na pytanie – „Czy święty Mikołaj istnieje?” - w pierwszym momencie najlepiej odpowiedzieć twierdząco. Dziecko żyje magią świąt, wyczekuje cały rok na świętego z brodą i prezentami, nie ma sensu od razu pozbawiać go wyjątkowości tego wydarzenia. Pisanie listów do św. Mikołaja jest doskonałą okazją do nauki przelewania swoich myśli na papier. Z kolei rodzicom listy od pociech dają szansę na poznanie marzeń dzieci. Wiara w świętego Mikołaja ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę – pomaga zdyscyplinować dziecko, tłumacząc mu, że święty przychodzi tylko do grzecznych dzieci. To, czy warto tak postąpić zależy już od światopoglądu rodziców. Św. Mikołaj nie istnieje Wmawianie dziecku – pomimo jego wątpliwości - że Mikołaj istnieje, niesie ryzyko utraty zaufania przez dziecko. Syn bądź córka mogą dowiedzieć się prawdy w sposób dla siebie szokujący – np. od starszego rodzeństwa, kolegów i koleżanek, którzy przedstawią im prawdę wprost. Jeśli dziecko zaczyna podejrzewać, że święty Mikołaj nie istnieje, nie ma sensu na siłę przekonywać go, że jest inaczej. Należy raczej pochwalić jego bystrość. Jeżeli dziecko zacznie na głos wypowiadać swoje wątpliwości, np. „To trochę dziwne, żeby renifery umiały latać. Ten Mikołaj chyba nie istnieje”, najlepiej skwitować uwagi jednym zdaniem – „Jesteś bardzo bystry, brawo”. Osoby wierzące powinny po jakimś czasie wytłumaczyć dziecku, że choć Mikołaj w czerwonym stroju nie istnieje, to kiedyś żył św. Mikołaj – biskup z Miry. Była to postać autentyczna, wyglądała jednak zupełnie inaczej niż człowiek wykreowany przez media, ściślej koncern Coca-Coli. Kasia gotuje z sałatka z serem feta © gpointstudio/ Czy święty Mikołaj istnieje – kiedy powiedzieć dziecku prawdę Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Święty Mikołaj istnieje Na pytanie – „Czy święty Mikołaj istnieje?” - w pierwszym momencie najlepiej odpowiedzieć twierdząco. Dziecko żyje magią świąt, wyczekuje cały rok na świętego z brodą i prezentami, nie ma sensu od razu pozbawiać go wyjątkowości tego wydarzenia. Pisanie listów do św. Mikołaja jest doskonałą okazją do nauki przelewania swoich myśli na papier. Z kolei rodzicom listy od pociech dają szansę na poznanie marzeń dzieci. Wiara w świętego Mikołaja ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę – pomaga zdyscyplinować dziecko, tłumacząc mu, że święty przychodzi tylko do grzecznych dzieci. To, czy warto tak postąpić zależy już od światopoglądu rodziców. Św. Mikołaj nie istnieje Wmawianie dziecku – pomimo jego wątpliwości - że Mikołaj istnieje, niesie ryzyko utraty zaufania przez dziecko. Syn bądź córka mogą dowiedzieć się prawdy w sposób dla siebie szokujący – np. od starszego rodzeństwa, kolegów i koleżanek, którzy przedstawią im prawdę wprost. Jeśli dziecko zaczyna podejrzewać, że święty Mikołaj nie istnieje, nie ma sensu na siłę przekonywać go, że jest inaczej. Należy raczej pochwalić jego bystrość. Jeżeli dziecko zacznie na głos wypowiadać swoje wątpliwości, np. „To trochę dziwne, żeby renifery umiały latać. Ten Mikołaj chyba nie istnieje”, najlepiej skwitować uwagi jednym zdaniem – „Jesteś bardzo bystry, brawo”. Osoby wierzące powinny po jakimś czasie wytłumaczyć dziecku, że choć Mikołaj w czerwonym... © gpointstudio/Adobe Stock Kiedy i jak powiedzieć dziecku, że Święty Mikołaj nie istnieje? W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym rodzice muszą przekazać mu prawdę na temat Świętego Mikołaja. Warto wiedzieć, kiedy taka rozmowa powinna mieć miejsce i jak ją przeprowadzić, aby nie sprawić przykrości maluchowi. W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym rodzice muszą przekazać mu prawdę na temat Świętego Mikołaja. Warto wiedzieć, kiedy taka rozmowa powinna mieć miejsce i jak ją przeprowadzić, aby nie sprawić przykrości maluchowi. Dzieci są prawdziwymi mistrzami w zadawaniu trudnych pytań. Tematem, który poruszają często przed Gwiazdką, jest istnienie Świętego Mikołaja , czyli ubranego na czerwono staruszka, rozwożącego świąteczne prezenty. Kiedy maluch dopytuje, czy Mikołaj jest prawdziwy, wielu rodziców nie wie, jak się zachować. Czy można bez ogródek powiedzieć dziecku, że jest on jedynie wymysłem? Czy może jednak lepiej jak najdłużej utrzymywać malucha w nieświadomości, licząc na to, że w końcu sam domyśli się prawdy? Święty Mikołaj – dziecięce marzenia Święta Bożego Narodzenia to często jedne z najpiękniejszych wspomnień, jakie zachowujemy z dzieciństwa. Pachnące pierniki, wspólne dekorowanie choinki , śpiewanie kolęd, spotkanie z rodziną i długo wyczekiwane prezenty. Oczywiście ważnym elementem świątecznej magii jest dla najmłodszych postać Świętego Mikołaja – to do niego najmłodsi piszą listy i to jego sań wypatrują za oknem podczas wigilijnej kolacji . Oczywiście rodzice mogą podejść do świąt w sposób zdroworozsądkowy i od samego początku mówić maluchowi, że prezenty wręczają dorośli, a Święty Mikołaj to postać fikcyjna. Z pewnością oszczędzi mu to rozczarowania, jednak czy w ten sposób święta nie będą dla niego mniej magiczne? Warto również mieć na uwadze, że maluch może przekazywać informacje o tym, że Święty Mikołaj nie istnieje , swoim rówieśnikom. Trudno przewidzieć, jak dzieci i ich rodzice zareagują na tego typu zachowanie. Ujawnienie prawdy o Mikołaju – kiedy i jak Zdecydowana większość... Image by Jak zostać zawodowym świętym Mikołajem? Mikołaj do wynajęcia pracuje przez 2 miesiące w roku. Z jego usług korzystają klienci indywidualni, szkoły i przedszkola oraz firmy i instytucje. Zakres zadań zawodowego Mikołaja podczas wizyty jest na ogół omawiany indywidualnie, podobnie jak cena jego usług. Za półgodzinne spotkanie może on zarobić nawet 200 zł. Mikołaj do wynajęcia pracuje przez 2 miesiące w roku. Z jego usług korzystają klienci indywidualni, szkoły i przedszkola oraz firmy i instytucje. Zakres zadań zawodowego Mikołaja podczas wizyty jest na ogół omawiany indywidualnie, podobnie jak cena jego usług. Za półgodzinne spotkanie może on zarobić nawet 200 zł. Kto może zostać świętym Mikołajem? Świętym Mikołajem do wynajęcia może zostać każdy, kto ma odrobinę zdolności aktorskich, łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi, w tym także z dziećmi. Nawet jeśli nie przypominasz posturą postawnego Mikołaja, jesteś od niego młodszy i nie masz brody, możesz to nadrobić dzięki charakteryzacji. Strój świętego Mikołaja , broda i peruka, sztuczny brzuch oraz akcesoria takie, jak rękawiczki, dzwonek, okulary, duża torba na prezenty można kupić przez internet. Kompletny strój wraz z dodatkami, wykonany z polaru lub weluru, kosztuje ok. 300-500 zł. Jak pracuje święty Mikołaj? Święty Mikołaj pracuje przede wszystkim w okresie przedświątecznym i krótko po świętach Bożego Narodzenia: od połowy listopada do połowy stycznia. Do zamawiających usługi świętego Mikołaja należą osoby prywatne, które chcą w ten sposób zapewnić dzieciom dodatkową atrakcję podczas wieczoru wigilijnego. Są nimi także przedszkola i szkoły, które organizują spotkanie ze świętym Mikołajem połączone z zabawą bożonarodzeniową. Usługi świętego Mikołaja zamawiają także firmy i instytucje organizujące wigilię firmową, tzw. śledzika, i wręczają pracownikom drobne upominki. Święty Mikołaj może też w okresie przedświątecznym pracować w centrum handlowym, rozdaje tam prezenty kupione wcześniej przez rodziców, i pozuje z dziećmi do zdjęć. Praca świętego Mikołaja może być dobrym sposobem na dodatkowy zarobek . Wymaga ona umiejętności nawiązywania kontaktu z ludźmi, zdolności aktorskich, gotowości do... Małgorzata Rozenek-Majdan Ślub od pierwszego wejrzenia Trendy w koloryzacji włosów na wiosnę i lato 2022. Te odcienie robią mocne wrażenie Dopamine dressing to najgorętszy trend sezonu. Obłędną koszulę w stylu Małgorzaty Rozenek-Majdan kupisz w Sinsay za 39,99 Klaudia Halejcio w najmodniejszych spodniach tego lata. Podobne kupisz w Sinsay za 35 zł Urszula Jagłowska-Jędrejek Anna Lewandowska w modnym swetrze ponad tysiąc złotych. W Sinsay kupisz podobny za 50 złotych! Aleksandra Skwarczyńska-Bergiel Najmodniejsze buty na wiosenno-letni sezon. Te modele ma w szafie każda it-girl

A jak się zapytałem to moich rodziców to mówili że nie wiedzę bo nie pytali swoich. No bo gdyby na święta dzieci je dostawali i rodzice by ich używali to by już dawno były wysłane do punktu opieki, więc twierdze że to może być wymówka ludzi żeby dzieci byli grzeczniejsi ,ale wole się dowiedzieć prawdy ,więc jaka jest tego
Dlaczego Święty Mikołaj nie ma dzieci? Bo spuszcza się do komina.
Kiedy właściwie św. Mikołaj powinien przynosić prezenty i dlaczego coraz częściej w naszych domach robi to dwa razy, 6 i 24 grudnia? Namieszali jak zwykle Amerykanie. J asności co do tego Czy Święty Mikołaj istnieje? - pytają dzieci. Co odpowiedzieć na tak zadane pytanie? Powiedzieć prawdę i pozbawić dziecko wiary w świat magii czy utrzymywać je w przekonaniu, że postać istnieje i obserwuje zachowanie malucha przez cały rok? Prawdę o Świętym Mikołaju najlepiej powiedzieć dziecku wtedy, kiedy zaczyna ją podejrzewać. W jaki sposób to zrobić? Jak i kiedy powiedzieć dziecku prawdę o Świętym Mikołaju? Ważne jest powiedzenie dziecku prawdy o Świętym Mikołaju tak, żeby nie czuło się oszukane. Jeśli się to nie uda, może być rozgoryczone i "zemścić się" na rodzicach opowiadając o swoim odkryciu młodszemu rodzeństwu. "Syn długo wierzył w Mikołaja. Gdy w końcu powiedziałam mu prawdę, był zawiedziony, a potem przy każdej okazji oznajmiał młodszym od siebie dzieciom, że prezenty kupują rodzice" - skarży się czytelniczka magazynu "Zdrowie". W jaki sposób uniknąć podobnej sytuacji? Kiedy powiedzieć dziecku, że Święty Mikołaj nie istnieje? Chyba celowe, programowe uświadamianie w tym względzie nie jest w ogóle konieczne. Dzieci same stosunkowo szybko zaczynają podejrzewać, że „coś jest nie tak” z tym Mikołajem, i np. zadają rodzicom różne pytania („A jak Mikołaj zmieści wszystkie prezenty w jednym worku?”). Rodzice powinni na te wątpliwości dziecku pozwolić, nie okłamywać go i nie podtrzymywać złudzeń na siłę. Znam rodziców, którzy są w ogóle przeciwni mówieniu dzieciom, że to Mikołaj przynosi prezenty. Twierdzą oni, że iluzje, którymi karmimy maluchy, przyniosą w końcu rozczarowania i utratę zaufania. Gdy okłamujemy dzieci, zmuszamy je też do rezygnowania z własnego rozumu, który im dobrze podpowiada, że „coś tu nie gra”. Może to postawa przesadna, ale z pewnością nie ma sensu na siłę utrzymywać dzieci w złudzeniach. W naszej kulturze lansuje się jednak przekonanie o tym, że naiwna wiara ma w sobie coś pięknego, romantycznego i warto ją pielęgnować nawet w dorosłym życiu. Te przekonania mają korzenie religijne („wiara czyni cuda”) i na nich opartych jest wiele filmów oraz współczesnych mitów o ludziach dorosłych, którzy tracąc naiwną, dziecięcą wiarę, tracą coś bezcennego. Czy tak jest? To kwestia światopoglądu. Jak powiedzieć dziecku prawdę o Świętym Mikołaju? Jeśli dziecko jest już na tyle duże, że jego wiara w Mikołaja zaczyna być odbierana jako coś dziwnego, to chwyciłbym się strategii stawiania dziecku pytań i sączenia wątpliwości, a nie „objawiania prawdy”. Lepiej brzmi: „Jak myślisz, czy Mikołaj naprawdę istnieje i lata w saniach?” niż „Słuchaj, żaden Mikołaj nie istnieje, koniec, kropka”. Lepiej jest dziecko doprowadzić do samodzielnego odkrycia prawdy, niż podać mu ją gotową na talerzu. Gdy synek powie: „Tego Mikołaja chyba nie ma, bo przecież nie zdążyłby do wszystkich w jedną noc”, można to skwitować zdaniem: „Mądry z ciebie chłopak” i zakończyć całą sprawę. miesięcznik "Zdrowie"

Ekspert ostrzega też, że dziecko, które odkryje, że święty Mikołaj nie istnieje, może mieć do rodziców ogromne pretensje. "U dziecka może się rozwinąć uczucie gniewu, spowodowanym poczuciem, że zburzono mu obraz świata. Rozwija się to głównie u tych dzieci, które uznają, że były okłamywane" - wyjaśnia ekspert.

Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 17:28: Bo spuszcza sie do komina. Odpowiedzi Ponieważ nie ma dziewczyny xDDD blocked odpowiedział(a) o 17:29 Bo spuszcza sie do komina. Bo spuszcza się do komina xD labuś46 odpowiedział(a) o 17:29 bo spuszcza się do komina Bo spuszcza sie do komina. Kasperos odpowiedział(a) o 17:29 Bo spuszcza sie do komina. adu950 odpowiedział(a) o 17:29 bo zpuszcza sie do komina blocked odpowiedział(a) o 17:29 Ponieważ jadł przeterminowane placki ziemniaczane. blocked odpowiedział(a) o 17:29 bo jest taki gruby ze nie widac jego malego Aguś ;d odpowiedział(a) o 17:30 Bo spuszcza sie do nie starczy mu kasy by dawać jeszcze swoim prezenty Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub .
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/425
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/887
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/439
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/361
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/259
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/458
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/966
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/406
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/795
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/614
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/392
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/551
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/921
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/705
  • 0lsgbmxxia.pages.dev/102
  • dlaczego św mikołaj nie ma dzieci